Bo napady... są.
Oto rady jak napadów unikać:
- Pij. Dużo.
Baza: woda. Nie ruszasz się nigdzie bez wody. Butelka to Twoja trzecia ręka, i pijesz ile możesz.
Na odchudzanie: zielona herbata.
Na pobudzenie i hamowanie apetytu: yerba mate.
Na zdrowie: herbata z liści pokrzywy, czystek.
Dodatek smakowy: kawa, smakowe herbaty.
- Zażywaj chrom i witaminy.
- Żuj miętowe gumy, miej je zawsze przy sobie, gdy złapie Cię głód.
- Unikaj sytuacji, które mogą spowodować napad: uwierz mi NIE ZJEDZENIE ANI JEDNEJ kostki CZEKOLADY JEST PROSTSZE, NIŻ ZJEDZENIE tylko JEDNEJ. Potem zawsze chcesz więcej.
- Planuj dzień tak, byś miała jak najmniej czasu wolnego gdy jesteś sama w domu (ta lodówka tak kusi...).
- Próbuj unikać obiadów z rodziną / znajomymi i tym podobnych okoliczności.
- Jakkolwiek paranoicznie to nie zabrzmi - uciekaj od jedzenia. Znajomi idą na lody? Oj sorry muszę skoczyć do banku, jest tuż za rogiem, zaraz dołączę. Rodzina robi kolację? Cholera mam tyyyyle nauki 'zjem w pokoju'.
- Czytaj często blogi innych motylków, wsparcie jest bardzo ważne })i({
Oto rady kiedy napad się zaczyna:
(i nagle boooom, czujemy,że tracimy kontrolę, i jemy za dużo, jeszcze kawałek ciasta, jeszcze tylko ta czekoladka, jeszcze jedna kanapeczka...)
- Jedz na napadzie same zdrowe rzeczy. Rzuciłaś się już na jedzenie? To teraz się ogarnij, i zapchaj już bananami, sałatą, pomidorami i jabłkami.
(Ja podczas tego napadu zjadłam tylko wegańskiego burgera (całość kuchnia roślinna, same warzywa i ciemna bułka)).
- Pilnuj,żebyś zawsze jakieś zdrowe jedzenie miała w domu.
- Pij w czasie jedzenia, dużo, zapcha Ci szybciej żołądek.
- Jedz przed lustrem jeżeli możesz. Lub patrz, jak inni obok widzą, jak jesz. Jaka jesteś słabą, grubą idiotką! Czasem już w trakcie napadu da się opanować, serio.
- Zapchaj się do końca. Tak, do końca. Jedz, jedz i jedz. Już nie chcesz? Pieprz się suko, chciałaś jeść, to jedz. Aż brzuch będzie Cię bolał, aż sama zaczniesz zwracać jedzenia, i przez pół nocy będziesz płakać z bólu żołądka.
(Ja po tej ilości alkoholu, burgerze wegańskim, 5 ciasteczkami Oreo i trochę gorzkiej czekolady zwijałam się z bólu do 4 rano. Nie wiem co by się musiało stać, bym to powtórzyła. Ból pozostaje w głowie, a ciało instynktownie chce go unikać).
I po napadzie... :
-STAŃ NA WADZE.
- ZAWSZE miej przy sobie tabletki przeczyszczające, ja biorę Dulcobis bez recepty. No i jazda, ogarnęłaś się co zrobiłaś, to bierz.
- Zwymiotuj.
- Komboooooo wymiotujemy a po wszystkim bierzemy też tabletki przeczyszczające.
- A teraz usiądź i pomyśl, dlaczego doszło do tej sytuacji, i jak ją w przyszłości uniknąć.
To są moje metody, i dla mnie są one skuteczne, jeżeli macie jeszcze jakieś piszcie, dopiszę je do listy! :)
(Tak dla przyszłych komentujacych: to jest blog PRO ANA. Tak, wiemy,że mamy zaburzenia odżywania. Tak,wiemy że to co robimy jest chore. Nie znajdziesz tu rad o zdrowym odżywaniu, tylko o tym jak być perfekcyjnie chudą.)
Dziekuje za tego posta... Chyba gdzies go sobie zapisze i bede czytac za kazdym razem, jak bede miala ochote sie napchac jedzeniem... Co ostatnio zdarza sie bardzo czesto... Jestes prawdziwa motywacja. Dziekuje.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie.
Dziekuje za tego posta... Chyba gdzies go sobie zapisze i bede czytac za kazdym razem, jak bede miala ochote sie napchac jedzeniem... Co ostatnio zdarza sie bardzo czesto... Jestes prawdziwa motywacja. Dziekuje.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie.
Baaardzo ale to bardzo przydatny post. Na pewno skorzystam z któreś z rad :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńw sumie te metody są mi bardzo znane, np zieloną herbatę piję bez przerwy, z gumą to samo. Po każdym napadzie zwracam z powodu poczucia winy. Kiedy chcę coś słodkiego zazwyczaj jem jabłko albo banana, bo te owoce w sumie nieźle zapychają.
OdpowiedzUsuńJeju pamiętaj, że piwa są bardzo kaloryczne :(
trzymaj się x
Pochylanie się nad toaletą jest dla mnie najbardziej upokarzającą rzeczą jaką można zrobić... Proszę Cię, nie rób tego... !
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno kochana ;*
Idealny post ! :) wiele z tym zasad stosuje i serio pomagają ;) Bardzo pomaga palenie e papierosa... nawet bez nikotyny (olejek "0"). No i spacer jest też dobry... świeże powietrze czy coś :p
OdpowiedzUsuńJESZCZE raz dzięki za super rady ;)
Świetne porady! Ja zawsze biorę gumę do żucia. Nie lubię wypluwać nie przeżutej do końca, więc żuję i żuję aż chęć jedzenia sama przechodzi. Chociaż czasem nie mam gumy pod ręką i robi się problem... Wtedy staram się wytrzymać jak tylko mogę.
OdpowiedzUsuńŚwietne. Właśnie dodałam podobnego posta u siebie. Muszę sobie gdzieś te twoje rady zapisać na pewno się przydadzą ♥
OdpowiedzUsuńświetne wskazówki, pewnie niejednokrotnie się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała! Sama tak właśnie sobie radzę gdy to już się dzieje. Ostatnio się zapchałam marchewkami... żałosne, ale grunt, że nie ciastkami.
OdpowiedzUsuńNiestety wymiotowac nie potrafię. Próbowałam wielu rzeczy.. może ma ktoś wskazówki? Choć staram się, by napadów nie było już nigdy.
Dopiero zaczynam, będę zaglądać więc oddam do kręgów.. tak bezczelnie;)
2020 a ja dalej jestem tutaj. Czy motylki wyginęły?
OdpowiedzUsuńWiększość z 2015 lol Masz jakieś rekomendacje blogów?
UsuńŚciskam 😘😘😘
Usuńzaluje ze dopiero teraz znalazlam tego bloga:(
OdpowiedzUsuńJa też ☺☺☺
Usuń